- Posadzimy go w twoim wózku i spróbujemy odnaleźć jego pana
Mama i córeczka wsadziły Picka do wózeczka dla lalek i ruszyły przed 
siebie
Ale Picek nie chciał być psem z wózeczkiem dla lalek. Jak się ta 
historia skończyła, doczytacie w książce. Nie zauważył jednak, iż 
zaczęły się pruć, przez co jeden z podopiecznych zgubił się w końcu i 
nie mógł odnaleźć swojego pana. Chodzi z nimi również do sklepu na 
zakupy, wkładając czworonożnych pupilów właśnie do tych wielkich 
kieszeni. Troskliwie opiekuje się dwoma uroczymi pieskami: Pickiem i 
Puckiem. A skąd to nazwisko? Ubiera się w wielkie palto z ogromnymi 
kieszeniami. Polecam szczególnie świetne ilustracje Stephena Michaela 
Kinga. Niezwykłe i oryginalne. - Ten piesek się zgubił!
- Wiesz co? - powiedziała mama. Bardzo ich kocha i wszędzie zabiera. 
Należał do pana Kieszonki!
Wyskoczył więc z wózeczka i uciekł co sił w łapach". Niepowtarzalne
"- Mamo, zobacz! - krzyknęła dziewczynka z wózeczkiem dla lalek. Pan 
Kieszonka to bardzo miły i spokojny starszy człowiek. Rysowane 
niespokojną kreską, wypełnione żywymi kolorami, zdominowały całe, duże 
strony. Był pieskiem kieszonkowym. Dopowiem tylko, że pieski musiały 
nieźle się nagłówkować, by dać panu Kieszonce do myślenia. 
Gabrielle Zevin, Między książkami.
4 tygodnie temu
Sympatyczne ilustracje!
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te ilustracje.
OdpowiedzUsuń"Pieski..." to jakaś nowość?